Piotr Krzyżan
Jak chronić swoją pracę, czyli czy muszę patentować, aby ochronić dzieło?

Wykonanie pracy kreatywnej to zawsze spory wysiłek i ogrom poświęconego czasu. Niekiedy samo dzieło tworzone jest przez lata, niekiedy zdobywanie umiejętności do sprawnego jego stworzenia. Z tego względu twórca chciałby mieć wyłączność na korzyści wynikające z opracowanej twórczości. Nie brakuje jednak osób, które w takich kwestiach zdają się nie widzieć owego trudu i postanawiają w łatwy sposób wykorzystać utwór dla własnych celów. Jak się chronić przed takimi zabiegami?
Każde dzieło w momencie upublicznienia (czyli uwiecznienia myśli w jakąś postać materialną, np. tekst, zapis nut, obraz, nagrany dźwięk lub film) podlega prawu autorskiemu. Oznacza to, że nawet nie podejmując żadnych działań nasza twórczość jest chroniona i nie można jej kopiować.
Warto wiedzieć, że prawo autorskie dzieli się na dwa typy: osobiste i majątkowe. Osobiste oznacza, że jesteśmy autorami utworu. Wpadliśmy na pomysł, wykonaliśmy dzieło – jest ono nasze. Prawo to jest niezbywalne i nawet za 1000 lat autorstwo dzieła jest przypisane tylko do naszego nazwiska. Inaczej jest w przypadku prawa majątkowego. Stanowi ono, że osoba je posiadająca ma prawo zarabiać na utworze i nie musi to być autor. Przykładowo: tworząc grafikę na koszulkę dla firmy odzieżowej grafik przekazuje możliwość zarabiania na niej na rzecz właściciela, z którym podpisał umowę. Cały czas pozostaje autorem obrazu, lecz zrzeka się możliwości zarobku. Przekazanie praw majątkowych może odbyć się na jednym, kilku lub wszystkich polach eksploatacji (sposobach wykorzystania) na pewien okres czasu lub dożywotnio. Warto o tym pamiętać już na etapie tworzenia umowy. Dzięki temu, bazując na powyższym przykładzie, grafik może skonstruować umowę umożliwiającą wykorzystanie jego obrazu tylko przez 3 lata i tylko do nadruku na koszulkach. Za dodatkowe media, jak na przykład umieszczenie utworu na ścianie sklepu firmowego, autor może wymagać dodatkowych opłat. Temat licencjonowania utworu jest bardzo obszerny i ostateczny kształt licencji zależy tylko od wypracowanego porozumienia wykonawca-klient.
Wszystko, co zostało napisane powyżej, to sposoby ochrony zapewnione każdemu twórcy bezpłatnie - towarzyszą utworowi już w momencie stworzenia.
Urząd Patentowy i formy ochrony prawnej
Prawami, za które musimy zapłacić to te udzielane przez urzędy patentowe. Każdy kraj może mieć swoje zasady dotyczące patentowania, jednak w większości są one do siebie bardzo podobne. Dla Polaka najważniejsze powinny być zasady prezentowane przez Urząd Patentowy Rzeczpospolitej Polskiej (UPRP). Dotyczą one bowiem ochrony na naszym terytorium. Co ważne: wniosek złożony do urzędu ma zasięg działania i rozwiązanie chronione tylko w Polsce, bez rozszerzenia np. na kraje wspólnoty europejskiej, może być kopiowane w Niemczech. Warto o tym pamiętać już na etapie planowania zasięgu patentowanego rozwiązania.
Jakie mamy możliwości, jeśli chodzi o patenty?
Wyróżniamy kilka rodzajów ochrony urzędu patentowego i są to wynalazki i wzory użytkowe, znaki towarowe, wzory przemysłowe, oznaczenia geograficzne oraz topografie układów scalonych. Szczegóły co do każdego z nich są opisane na stronie Urzędu Patentowego: https://uprp.gov.pl/pl/przedmioty-ochrony, do zapoznania się z którą szczerze zachęcam.
Postaram się przybliżyć w kilku słowach cztery pierwsze pozycje, których same nazwy niewiele mówią.
Wg. UPRP wynalazki to rozwiązania, które są nowe, posiadają poziom wynalazczy i nadają się do przemysłowego stosowania. Z kolei wzory użytkowe, nazywane potocznie małymi wynalazkami, to nowe i nadające się do przemysłowego zastosowania rozwiązania o charakterze technicznym, dotyczące kształtu lub budowy przedmiotu o trwałej postaci albo przedmiotu składającego się ze związanych ze sobą funkcjonalnie części o trwałej postaci.
Obie definicje brzmią bardzo podobnie, jednak różni je pewna kwestia: wynalazkiem może być sama metoda przemysłowa, na przykład metoda otrzymywania grafenu, natomiast wzorem użytkowym może być chroniona maszyna, która bazuje na wynalazku i ów grafen wytwarza.
W obu przypadkach należy udowodnić innowacyjność rozwiązania oraz jego skuteczność. Wynalazek oraz wzór użytkowy nie mogą zostać użyte do ochrony produktów mających tylko cechy wizualne! Do ochrony cech wizualnych służą pozostałe dwa przedmioty ochrony, czyli znak towarowy i wzór przemysłowy.
Do wytłumaczenia pierwszego z nich posłużę się szklaną butelką Coca-coli.
Znakiem towarowym na poruszanej butelce będą praktycznie wszystkie jej elementy: charakterystyczny kształt butelki, logo Coca-coli, nazwa oraz hasła lub frazesy (np. „taste the feeling”). Innym przykładem mogłoby być chociażby „Just do it” wraz z logiem „swoosh” publikowane przez firmę Nike lub „Connecting people” Nokii. Znakiem towarowym może być nawet kolor, czego przykładem może być odcień fioletu reprezentowany przez Milkę lub pomarańczowy od Orange. Reasumując: znakiem towarowym mogą być objęte wszystkie oznaczenia pozwalające odróżnić towar lub usługę na rynku.
Wzór przemysłowy to, moim zdaniem, najbardziej otwarta i tolerancyjna kategoria. Objąć nim cechy wizualne produktu. Definicja ustawodawcy opisuje wzór przemysłowy następująco: „wzorem jest postać wytworu lub jego części, nadana mu w szczególności przez cechy linii, konturów, kształtów, kolorystykę, fakturę lub materiał wytworu oraz przez jego ornamentację. Wzór przemysłowy jest kategorią przeznaczoną do ochrony wyglądu zewnętrznego dowolnego produktu przemysłowego lub rzemieślniczego (z wyłączeniem programów komputerowych).”.
Użytek własny
Czy zatem dostaniemy pozew od Coca-coli, jeśli na ścianie w pokoju namalujemy ich logo? I tak, i nie. Jeśli zrobimy to w pokoju w domu bez korzyści majątkowych i na własny użytek, to wszystko jest w porządku. Jeśli zrobimy to w pokoju hotelowym, aby zachęcić klientów, to mamy problem. Oczywiście Coca-cola więcej straciłaby na zszarganym wizerunku, niż zyskała na pozwie, jednak miałaby do niego pełne prawo.
Upraszczając do minimum - działania, które są realizowane w ramach użytku osobistego, nienacelowane na zarobek i promocję, lub są użyte w ramach cytatu lub recenzji w zasadzie nie powinny powodować problemów prawnych. Są oczywiście wyjątki opisane odpowiednimi licencjami, jednak w większości powyższa zasada pozwala czuć się bezpiecznie.
Chronić czy nie? Oto jest pytanie.
O ile nie ma problemu w przypadku ochrony autorskiej i majątkowej, to w przypadku ochrony przy udziale UPRP musimy zadać sobie poważne pytanie: czy to mi się opłaca? Koszty procesu rejestracji, usług rzecznika patentowego czy w końcu okresowych opłat na dany przedmiot ochrony mogą być na tyle wysokie, że przewyższą korzyści z opracowanego rozwiązania. Warto zatem do wszystkiego podchodzić zdroworozsądkowo: tworząc niszowy produkt na rynek lokalny prawdopodobnie nie doświadczymy ani potrzeby, ani korzyści z racji ochrony urzędu patentowego. Z kolei korporacja międzynarodowa produkująca innowacyjne rozwiązania bez ochrony nazwy, logotypu, produktów i zasad ich działania sama prosi się o problemy. Wszystko jest kwestią oceny ryzyka bazującej na zyskach zestawionych z kosztami i potencjalnych stratami – nie tylko materialnymi.